Gabinety i ośrodki SPA prześcigają się w pomysłach jak przyciągnąć najlepszą klientelę. Ostatnio hitem na świecie stały się terapie kamieniami szlachetnymi. Reklamowane są one, jako zabiegi ekskluzywne i odpowiednio do tego kosztują.
Salony SPA mają w swojej ofercie kremy z okruchami diamentów, masaże z rubinowymi/diamentowymi/szafirowymi/szmaragdowymi olejkami, mgiełki z drobinkami złota i srebra. Wszystko po to tylko, abyśmy mogli poczuć się jeszcze bardziej wyjątkowi.
Park Hyatt Amara w Dubaju wprowadził pakiet SPA "Jewels of Arabia" (klejnoty Arabii), które, jak mówi anons reklamowy, mają przenieść klienta w świat baśni tysiąca i jednej nocy.
Za tego typu zabiegi trzeba jednak słono zapłacić. Za 180-minutową terapię płacimy 1350 dirhamów, czyli około 810 zł. Seans rozpoczyna rozpylenie na ciele mgiełki z drobinkami złota, która regeneruje komórki, lub srebra, która wzmacnia odporność. Następnie nakładanych jest pięć rodzajów glinki z dodatkiem specjalnych ziół, po czym klienta zawija się całego w specjalny bandaż. Kolejnym etapem jest masaż, do którego używa się jednego ze szlachetnych olejków. Olejki, choć bardzo aromatyczne i bogate w substancje odżywcze, niewiele mają wspólnego z prawdziwymi kamieniami szlachetnymi, w zasadzie jedynie nazwę.
Inaczej sytuacja się przedstawia w Beverly Hills w hotelu The Peninsula. Tam do masaży używa się olejków, które zawierają w swoim składzie drobinki kamieni szlachetnych. Najwięcej kosztuje masaż rubinowy. Oprócz szlachetnego 
kamienia zawiera on również ekstrakty rzadkich ziół i kwiatów. Rubin to kamień Marsa i zawsze był symbolem siły witalnej i walki. Noszenie go poleca się osobom o melancholijnym usposobieniu. Podobno dodaje im on sił witalnych i budzi chęć do życia oraz aktywność.
Masaż szafirowy tez nie należy do najtańszych. Jest on szczególnie polecany osobom pragnącym się wyciszyć i odzyskać wewnętrzny spokój. Według dawnych wierzeń kamień ten posiada właściwości lecznicze, a nawet uszczęśliwiające.
W masażu szmaragdowym, w przeciwieństwie do pozostałych wykorzystuje się przede wszystkim walory wizualne tego kamienia szlachetnego. Jego zielona barwa ponoć koi, wzmacnia nerwy, łagodzi podrażnienia. Sprzyja harmonii i ukojeniu.
W ofercie ekskluzywnego Spa nie może zabraknąć oczywiście również terapii diamentowej. Staroindyjska medycyna naturalna zalecała popiół z diamentów przy leczeniu niektórych schorzeń. Popiół stosowany profilaktycznie miał przedłużać życie, wzmacniać ciało, poprawiać kondycję cery i wzmagać dobre samopoczucie.
Już w czasach starożytnych kryształy uważane były za zmaterializowane światło lub zamrożoną wodę zesłaną przez niebiosa. Wierzono w ich właściwości lecznicze. Każdy kamień był stosowany, jako lekarstwo na inne schorzenie. Współcześnie medycyna naturalna również ma wiele do powiedzenia w tej dziedzinie. Czy jednak ekskluzywne terapie proponowane przez salony SPA nie są jedynie sprytnym chwytem marketingowym?
