Wraz z rozkwitem wiosny wraca moda na wszystko, co związane z naturą. Sowy na uszach, słonik na szyi a na ręku jadowita kobra – trend na animalistyczną biżuterię znowu w natarciu.
Od kilku sezonów możemy obserwować niesłabnący zachwyt projektantów naturą. Z wybiegów nie schodzą cętkowane materiały, tkaniny w panterkę, skórzane dodatki, futerkowe wykończenia, a nawet pióra. W tym sezonie przyszedł czas również na drapieżne akcesoria. Hitem tej wiosny jest biżuteria inspirowana motywami afrykańskiej fauny. Przewodnim motywem są podobizny zwierząt – słoni, węży, jaszczurek czy drapieżnych lampartów.
Trend animalistyczny opanował zarówno ulicę, jak i wielkie wybiegi. Można powiedzieć, że biżuteryjni designerzy zakochali się w dzikiej naturze. Huczące sowy, bzyczące pszczoły, dzikie wilki znajdziemy w propozycjach takich projektantów jak Kenneth Jay Lane czy Bex Manners.
Biżuteria casualowa w stylu animalistycznym, proponowana przez większość sieciowych sklepów, wykonana jest z materiałów imitujących szlachetne kruszce i kryształy – złoto, srebro, diamenty. Nadaje się zarówno do stylizacji dziennej, jaki wieczorowej. Zachwyt projektantów udzielił się również gwiazdom, które na czerwony dywan wybierają wisiorki z kotkami, kolczyki z jaskółką. Scarlett Johansson nosi spinki-motylki, a Doda kolczyki-ważki.
A Wam jak się podoba taka biżuteria?
AS/bc
fot. groszki.pl
