Strona Główna Aktualności Trwa studniówkowy szał…

Trwa studniówkowy szał…

2081

Skąd się wzięła „studniówka”? Jakie są z nią związane tradycje? Jaką biżuterię noszą maturzystki? Zachęcamy do przeczytania tekstu, który odpowie na te i inne pytania.
Studniówka jest potoczną nazwą balu, który odbywa się mniej więcej sto dni przed maturą. Wbrew pozorom nie jest to wynalazek XXI wieku, chociaż forma, jaką zabawa ta przybrała obecnie, niewiele ma wspólnego z dawnym balem przedmaturalnym. Nie mniej jednak impreza odbywa się co roku, a jej korzeni należy dopatrywać się już w czasach, gdy powstawały pierwsze społeczności, kształtowały się ich hierarchie i obrzędy. Członkowie plemion przechodzili różne inicjacje, które na przykład zapewniały im miejsce w danej grupie. Do inicjacji trzeba było przygotować się należycie, a czas przed poświęcić na naukę, a czasami nawet na medytację w odosobnieniu. Później następowały obrzędy magiczne i rytuały przejścia. Zwyczaj wspólny dla prawie wszystkich kultur nawiązywał do świętowania pewnego przejścia z jednego etapu życia do drugiego. Takie przełomowe momenty wiązały się oczywiście ze zmianą statusu rodzinnego czy społecznego lub z wkroczeniem młodego człowieka w dorosłość. Jednym z takich rytuałów były
na przykład "postrzyżyny" siedmioletnich chłopców na znak przejścia pod męską opiekę.

100 dni do matury i sama matura to nowoczesna forma dawnych rytuałów. Trudno teraz określić, gdzie i kiedy odbyła się pierwsza szkolna studniówka. Prawdopodobnie jej wzoru możemy szukać w zwyczajach żaków, należy jednak pamiętać, że formę zabawy tanecznej organizowanej przed maturą mogła przyjąć dopiero po 1812 roku. To wtedy właśnie Wilhelm von Humboldt, reformator pruskiego szkolnictwa, ustanowił egzaminy dojrzałości. Jednak początkowo niewiele szkół średnich miało prawo do przeprowadzania takich testów. Dopiero 22 lata później podzielono maturę na część ustną i pisemną.

Matura przez długi czas gwarantowała dobrą pracę, dlatego młodzi ludzie czuli się odpowiednio zmotywowani do intensywnej nauki w okresie poprzedzającym egzaminy. Nie wiadomo dokładnie, dlaczego okres ten zawęził się do akurat stu dni. Możliwe, iż po prostu uznano, że trzy miesiące to wystarczająco dużo czasu na powtórzenie i doszlifowanie przyswojonych wcześniej wiadomości, ale równie dobrze czas taki mogło wyznaczyć europejskie zamiłowanie do pełnych liczb. W każdym razie to właśnie od owych stu dni powstała nazwa balu – studniówka.

Ciekawostką jest fakt, że sto dni, uważane za szansę na maturalny sukces, poprzez analogię historyczną jest często kojarzone z okresem stu dni, które były szansą Napoleona na odrestaurowanie cesarstwa. Historię klęski pod Waterloo często przywołują nauczyciele, zwłaszcza, gdy chcą klasę postraszyć i w ten nieco nietaktowany sposób zmotywować do nauki.
Czasy, gdy studniówki organizowano wspólnymi siłami, minęły już dawno. Kilkadziesiąt lat temu zabawa wyglądała zupełnie inaczej, niż obecnie. Młodzież bawiła się we własnej szkole, ubrana w zwykłe, szkolne mundurki i nikt nie traktował tej imprezy jak pokazu mody. Jedzenie przynosiły mamy a muzykę odtwarzano z magnetofonu. Jeszcze nie tak dawno, kilkanaście lat temu, studniówki odbywały się w salach gimnastycznych, a skromnie ubrani uczniowie bawili się przy dźwiękach ulubionej muzyki odtwarzanej z kaset.

Dziś jest to już bal, na który uczestnicy przyjeżdżają limuzynami lub wręcz karocami. Panowie noszą garnitury, panie wieczorowe suknie i fryzury prosto od najlepszego fryzjera w mieście. Imprezy organizuje się w hotelach, a wieczór umila profesjonalny DJ lub wręcz cały zespół. Co prawda tradycja pierwszego tańca, którym jest polonez, trzyma się jeszcze całkiem nieźle, jednak uczniowie chyba już dawno zapomnieli, o co tak naprawdę chodzi. Szaleństwo związane z przygotowaniami, kupnem stroju i inne nie mniej ważne drobiazgi pochłaniają mnóstwo cennego czasu i myśli uczniów, którzy jakby nie patrzeć, powinni się w tym czasie troszkę bardziej skoncentrować na nauce.
Niemniej jednak, skoro panie zakładają piękne suknie, z pewnością nie mogą pominąć tak ważnego elementu, jakim jest piękna biżuteria. Tylko ona doda im prawdziwego blasku i szyku. Mamy więc propozycję dla rodziców, którzy lubią robić swoim pociechom drogie prezenty, na przykład w postaci samochodu. Przyjmijmy, że matura to dobry czas, aby maturzystka dostała swoją pierwszą
prawdziwą, oryginalną biżuterię. Z pewnością będzie to prezent tańszy i bardziej adekwatny do okazji, Galeria BiżuBizarre zaś ma w swojej ofercie całą gamę precjozów świetnie pasujących na takie uroczystości.


Zapraszamy.


K.S.
Źródła:
www.studniowka.swieta.biz/
Fot.google.pl

BRAK KOMENTARZY

Odpowiedz