Strona Główna Ciekawostki Srebrny interes z Bogiem

Srebrny interes z Bogiem

1319

W światowej czołówce producentów srebra znajduje się Ameryka Południowa, szczególnie zaś Meksyk. Właściwie od zarania dziejów eksploatowano tamtejsze złoża, Indianie bowiem bardzo dobrze znali ten metal. Wyrabiali z niego przedmioty kultu oraz ozdoby. Hiszpańskim najeźdźcom nie mieściło się w głowach, że zwykli barbarzyńcy byli w stanie wykonywać tak misterne przedmioty, jak srebrny dysk księżycowy lub srebrna ryba ze złota łuską, która wzbudziła podziw samego Benvenuta Celliniego, czyli chyba najsłynniejszego złotnika wszech czasów.
Po uwięzieniu Montezumy Hiszpanie zaczęli rabować kopanie srebra, nazywając swoje działania „eksploatacją”. Jednak podczas owej eksploatacji masowo umierali zaprzęgnięci do ciężkiej pracy Indianie.
Pierwsze srebro, które powędrowało do Hiszpanii, zostało wydobyte w Taxco. Obecnie raz w roku organizowane są tam targi srebra, przy okazji których odbywa się konkurs na srebrne wyroby.
Tak długo eksploatowano kopalnie, aż spowodowało to wytrzebienie lasów na ogromnych przestrzeniach Ameryki Południowej. Hiszpanie postanowili przyspieszyć oraz ulepszyć wytop metalu i w tym celu sprowadzili do Meksyku niemieckich specjalistów. Jednakże dziesięcioletnie próby zastąpienia węgla drzewnego nie dały rezultatów. Tego cudu dokonał w końcu Bartolome de Medina. Niewiarygodną historię swojego odkrycia opisał w testamencie, stąd wiemy, jak to wszystko się wydarzyło.
A zatem… pewnego razu młody Bartolome znalazł się na okręcie płynącym z Europy do Nowej Hiszpanii. Tam spodziewał się znaleźć szczęście i pieniądze. Traf chciał, że tym samym statkiem podróżował niemiecki alchemik. Szybko się zaprzyjaźnili i stary Niemiec w końcu wyjawił młodzieńcowi, iż dokonał pewnego odkrycia. Było ono na wagę złota, ponieważ ujawniało, jak w tani i szybki sposób, za pomocą rtęci i soli kuchennej, uzyskać srebro. Alchemik liczył, że wynalazek ten przyniesie mu fortunę i poważanie.
Niestety, jak to zwykle w takich opowieściach bywa, los pokrzyżował mu plany i zatopił okręt. Wraz z nim na dno poszedł i alchemik. Jednakże młody Hiszpan zdołał się uratować. Po pewnym czasie zaczął przypominać sobie rozmowy z alchemikiem oraz coraz to śmielej myśleć o podjęciu próby. Jednak brak wiedzy chemicznej bardzo utrudniał sprawę. Hiszpan postanowił więc ubić interes z Bogiem. Układ wydawał mu się uczciwy i taki też zapewne wydał się Bogu. Polegał na tym, że pan de Medina obiecał, że jeśli tylko Matka Boska pomoże mu odtworzyć sekret alchemika, on połowę swojej przyszłej fortuny przeznaczy na budowę kościoła. Negocjacje zakończyły się snem, w którym stary Niemiec krok po kroku wyjaśnił Bartolome, co i jak należy zrobić. W 1557 roku kawaler de Medina dokonał udanej próby w kopalni Ral del Monte, niedaleko Pachuca. Metoda ta bardzo szybko rozpowszechniła się w całej Ameryce, a także dotarła do Europy. Dziś, na jednym z placów Pachuca stoi pomnik Bartolome de Medina, który zbił ogromną fortunę, dotrzymał też umowy i ufundował klasztor Franciszkanów w Pachuca.
Wytop srebra nie był jedyną trudnością, z jaką borykali się Hiszpanie. Wydobywanie rudy było nieco utrudnione z uwagi na to, że wyrobiska stale zalewała woda, podmywając ściany i powodując częste zawały.
Srebro w Meksyku wydobywano wciąż metodą odkrywkową, jednak wszystkie próby kopania tuneli kończyły się niepowodzeniem ze względu na owe zawały. Niektórzy na tych powodziach potracili całe fortuny, inni z kolei całkiem nieźle się dorobili. Takim szczęśliwcem okazał się Romeo de Ferreros, który oprócz ogromnej fortuny, dorobił się także nobilitacji i tytułu książęcego od króla Hiszpanii. To się nazywa mieć fart.
Do dzisiaj krążą legendy o ogromnym bogactwie „królów srebra”. Jednakże Meksyk nie jest światowym potentatem jeśli chodzi o produkcję tego metalu. Tubylcy zdecydowanie wolą złoto, a jeśli nie stać ich na nie, to wybierają błyszczącą, sztuczną biżuterię.
Bogactwo ozdób z cennych kruszców, jakie posiadali mieszkańcy Ameryki Południowej przed podbojem przysporzyło im cierpienia i śmierci, co tylko potwierdza teorię, że pieniądze szczęścia nie dają.


Opracowała: Katarzyna Stępień
Źródło:„Tajemnice klejnotów”

BRAK KOMENTARZY

Odpowiedz